poniedziałek, 19 grudnia 2005

Siatkowka zenska


Z malym poslizgiem nalezy sie drobna relacja sportowa. W czwartek (15 grudnia) zagraly w Baku Grzeski z Kalisza, no i jako Polacy (Kaliszan wsrod nas nie bylo wg mojej wiedzy) poszlismy im kibicowac. Oczywiscie Grzeski to tak naprawde same Anie, Kasie i moze Iwony, ale to taki dodatkowy urok tej druzyny. Przegraly 2:3, lecz bylo emocjonujaco, glosno i przyjemnie. Pozdrowienia dla Wielkopolski! Posted by Picasa

piątek, 16 grudnia 2005


„Klub polskiego” u nas. Dzisiaj była nas okrągła ósemka (od lewej): Fachri, Anżelika, Ajla, Eliza, Lena, Ajten, Sonia i Agil. „Jenga” - jak najbardziej, a „Scrabble” - tylko dla wytrwałych. Zapraszamy zwykle w piątki po zajęciach. Posted by Picasa

środa, 14 grudnia 2005


Besz Barmag to po polsku "piec palcow". Uroczy kawal skaly z pieknym widokiem na morze, polozony kilkadziesiat kilometrow na polnoc od Baku (kierunek: Guba vel Quba). Jest to pir, czyli muzulmanskie swiete miejsce, gdyz wierzy sie, ze to piec palcow Proroka jakby... Sa schody, wiec wyjsc daje sie podobnie jak na Szczeliniec. Ludziom ze slaba kondycja wychodza krople potu na czolo i nie tylko tam zapewne.

Wspinalismy sie na prozno. Mgla zaslonila nam widok. Musimy wybrac sie jeszcze raz. Skad wiemy, ze widok jest piekny? Wszyscy tak mowia :]

PS. Informacja dla skalkowcow: nasz znajomy Tony, ktory sie bardzo duzo wspina (o rekach, nogach i linach) i obczail juz to miejsce, mowi, ze sie nie nadaje, ale sa jakies inne, dobre skalkowe miejsca, czy ktos z Jastrzebia sie wybierze? Posted by Picasa

wtorek, 13 grudnia 2005


Maly transportowy woz nieopancerzony - typu zyguli. Zauwazony podczas wycieczki do "Pieciu palcow". Wiecej juz niebawem. Posted by Picasa

środa, 7 grudnia 2005


Te dziesiatki raczek nie blagaja o pomoc. To opustoszale (z powodu nocy) stojaki na komorki. Idzie sie tu ulica w centrum i miedzy jedna a druga przecznica jest kilkanascie sklepikow, w ktorych mozna kupic komorke - od bulwaru nad morzem do naszego mieszkania jest ich w sumie ponad sto tylko na tej jednej ulicy! Konkurowac moga tylko i wylacznie z zakladami fryzjerskimi, ale mysle, ze te juz powoli odpuszczaja... Posted by Picasa

niedziela, 4 grudnia 2005


A na obrazie, co to wisi u znajomych w mieszkaniu, gdzie swietowalismy nieswoje urodziny i imieniny, to graja w nardy. Gra ta jest bardzo tutaj popularna i przy cieplejszych dniach widzielismy w roznych miejscach panow, ktorzy godziny cale spedzali na rzucaniu kostkami i przesuwaniu pionow. Dlugie godziny. Ide na uniwerek - graja; wracam do chaty - graja; wychodzimy na zakupy - ciagle graja! Musi to byc bardziej wciagajace od sapera, a nawet od nowoczesnych strzelanek sieciowych. Posted by Picasa

wtorek, 29 listopada 2005


Zdjecie z punktu widzenia naszej lodowki, na ktorej oprocz alfabetow (azerbejdzanskiego i rosyjskiego) sa jeszcze zdjecia naszych studentow przymagnetyzowane. Jednoczesnie zapraszamy i informujemy, ze W lodowce zawsze cos jest - u nas nikt z glodu nie umrze. Duda jak wiadomo swietnie gotuje, chociaz bez miesa.

wtorek, 22 listopada 2005


Moze tez sie tu kiedys takiej lady dorobimy? Alu-felgi i nutki - czemu nie? ;) Ktos sie nas juz nawet pytal... Posted by Picasa

niedziela, 20 listopada 2005

czwartek, 17 listopada 2005


To niewinne zdjecie powstalo vis-a-vis amerykanskiej ambasady, no i napytalo mi biedy. Przewrazliwieni na punkcie bezpieczenstwa wielcy bracia poprosili policjanta, by sie mna zajal. Wyjasnilem mu co i jak, ze to jest aparat typu fotograficznego, pokazalem mu ostatnie "snimki" i spoko - usmiechnal sie i poprosil o dokument. Przekazal Amerykancowi, a jeszcze porozumiewawczo podniosl oczy do gory, ze co on to z nimi ma... Pierwszy raz zostalem w AZ spisany i to przez amerykanskiego pracownika ochrony. Ktos cos kiedys slyszal o swiatowym policjancie? Posted by Picasa

niedziela, 13 listopada 2005


Nie poddajemy sie z azerbejdżańskim, a trzeba przyznać, że walka jest nierówna ;) ALE skoro tylu tutaj ludzi (ok. 80) chce się uczyć polskiego, to czymże jest nauka ich języka - bardzo regularnego, z wieloma zapożyczeniami arabskimi i rosyjskimi? Chyba damy radę, ale intensywny kurs nas wykańcza, przyznajemy.

Na zdjęciu nasza dzielna nauczycielka, która z kolei nie poddaje się z nami... Zdjęcia nie chciała.

piątek, 11 listopada 2005


Z okazji święta narodowego - patriotycznie. Orzełek w klapie polskiego konsula. Dodatkowe info: połyskuje w jesiennym bakińskim słońcu.

czwartek, 10 listopada 2005


Nafciarz. Sfotografowany podczas dzisiejszej (no wczorajszej) uroczystosci odsloniecia odrestaurowanego grobu Pawla Potockiego - inzyniera, ktory umozliwil wydobywanie ropy z dna morskiego (skubany osuszyl morze...). Wszystko odbylo sie wiec na najstarszych polach naftowych, gdzie krecono scene do Bonda ("Swiat to za malo") - kazdy miejscowy to wie (i ze jechal BMW ze swoja partnerka - kto ja gral?). Dodam tylko, ze na tych polach swoje pieniadze robili tez bracia Noblowie, zeby iles lat pozniej Reymont, Milosz czy Walesa mogli dostac te wazne nagrody (choc niektorzy sie zzymaja, ze to spisek masonski). Posted by Picasa

niedziela, 6 listopada 2005


Tak jeszcze w czwartek wygladaly parawaniki do glosowania na uniwerku. Dzisiaj z pewnoscia byl tu ruch, chociaz frekwencja zdaje sie nie byla zbyt wysoka, cos kolo naszej sredniej krajowej. Juz blok opozycyjny "Wolnosc" oprotestowal wybory, a co to moze sie porobic za pare dni? Posted by Picasa

sobota, 5 listopada 2005


Awaria spowodowala brak wklejania nowych zdjec i tych wszystkich pozostalych rzeczy. Znowu zmiekl nam twardy dysk... Ale juz uratowalismy co bylo do uratowania, psychicznie sie odbudowalismy i czas wrocic na porzucony tor.

Jutro wybory parlamentarne. Brzmi to w tym roku jak niekonczaca sie opowiesc, co? Sa do zaprezentowania slady potyczek plakatowych. Kolorystyka w sumie zblizona do ukrainskiej sprzed niespelna roku. [Na pomaranczowo sa ci "dobrzy", tj. uciskani opozycjonisci :)] Posted by Picasa

sobota, 29 października 2005



Praca wre nad lbem krowim. Wszystko to dzieje sie w polowie naszej drogi na uniwerek, naprzeciwko kliniki psychiatrycznej, 20 metrow od Ambasady USA w zwyklej budce, gdzie zaopatrujemy sie zazwyczaj w owoce i warzywa. Mozna by powiedziec hardkor, a to zycie wlasnie.

środa, 26 października 2005


Numer 2 z serii: Policjant Twoim przyjacielem? Nie wydaje sie bowiem, by wypisywanie mandatu nalezalo do przyjaznych zajec. Chyba nikt tu do konca nie wie za co mozna go otrzymac, poza przekroczeniem predkosci. Nie karze sie natomiast pieszych - mozna przechodzic gdzie sie chce i kiedy sie chce, tj. rowniez na czerwonym. Wszystko zupelnie bezkarnie, ale za to z narazeniem zycia :) NB. jak widac na zalaczonym obrazku policja ma sie niezle w swoich nowych, zakupionych jej przez narod bryczkach typu niemieckiego (dosl. "bryczka ludowa" w skrocie vw). Posted by Picasa

wtorek, 25 października 2005


Tu powstaje i tu sie sprzedaje lawasz [no taka tortilla troche, w 3 wersjach: mieso itp. ;) ]. W kazdym razie dzisiaj jadlem z miesem, a mloda z czyms zielonym. Smakowalo. Posted by Picasa

niedziela, 23 października 2005


Numer 1 z serii: Policjant Twoim przyjacielem. - Na scianie jakiegos zapewne glownodowodzacego budynku. Niech Was jednak nie zmyli ten pozytywny przekaz z trzema okraglymi kolorami w tle! Tu licza sie przede wszystkim samochody. Motocyklisci, nawet spod znaku DYP niewiele sie licza na drodze. Posted by Picasa

piątek, 21 października 2005


Polski akcent z dzisiejszej przechadzki. Posted by Picasa

czwartek, 20 października 2005


W Dzien Niepodleglosci AZ (przedwczoraj) na wypolerowanym (naprawde sliskim) Placu Heydara Aliewa przed jego imienia palacem (palacem?), gdy mialo sie juz ku wieczorowi w najlepsze grala orkiestra deta... Posted by Picasa

środa, 19 października 2005


Dzisiaj pierwszy raz jechalismy marszrutka! W koncu :) Dwie nasze studentki wziely nas na wycieczke do swiatyni zoroastrianskiej. Ateszge - tak by to brzmialo mniej wiecej po polsku, "miejsce ognia". Fajna wyprawa i choc napstrykalismy fure zdjec, bo skasowali nas dodatkowo za aparat, to udostepniamy tradycyjnie jedno.

Asceci umartwiali sie tu dopoki plonal ogien, a jak sie gaz spod ziemi wyczerpal pod koniec XIX wieku, to znikneli. Troche dziwne miejsce: mroczne, nieco przygnebiajace - glownie dzieki smutnym manekinom postaci tych zoroastrian. Dzisiaj znowu plona ognie, ale juz dzieki dostawom z gazowni. Posted by Picasa

wtorek, 18 października 2005


[Problemy techniczne troche nas zniechecily ostatnio, ale sie nie poddajemy.] Przyszlo pare dni wytchnienia i chcemy sie podzielic kawalkiem morza za miastem, ktore lekko wzburzone dalo nam sie poznac w miniony weekend. Posted by Picasa

sobota, 15 października 2005


Ladny nam sie moskwicz trafil na ulicy, prawda? To rzadkosc, bo przyczajone za nim mercedesy na zdjeciu sa tu o wiele czesciej spotykane, nie mowiac juz o wszechobecnych ladach i holubionych japonskich terenowkach typu prado.

Cyklisci to ewenement. Byc moze sie boja, bo trzeba miec oczy dookola glowy przy przechodzeniu przez ulice a co dopiero przy wyjsciu na rower... Istnieje tez taka teoretyczna mozliwosc, ze wygineli... ;) Posted by Picasa

czwartek, 13 października 2005


Niektorzy pewnie by zwariowali ze szczescia widzac te dobroci starodawne, ktore mozna tu nabyc. Procz tych samowarow, wiele srebra z Polski wczesno-XX-wiecznej i lokalne specjaly sa do dostania. Posted by Picasa

wtorek, 11 października 2005


Nic brutalnego, ale pokaz sily na pewno... Tyle mysmy zobaczyli, natomiast prasa donosi, ze tym razem oberwalo sie nawet kilku dziennikarzom. Zobaczcie, ze tu ktos dlubie w nosie, tam spokojnie sie ktos przyglada. Ale w polowie filmiku slychac skandujace panie - czyzby resztki aktywu, ktorego jeszcze nie zatrzymano w areszcie po poprzednich manifestacjach?

Akurat przechodzilismy. Bylo to po drodze do polskiej komisji wyborczej, w ktorej pol godziny pozniej oddalismy glos na, jak sie spodziewamy, przyszlego prezydenta Polski.

Plik wideo jest jak zwykle w formacie DivX5, ma 48 sekund i wszystkiego jakies niecale 3,3 MB z dzwiekiem (szumem), wiec na modemie moze sie sciagac nawet okolo 15 minut.


W sumie nie bylo jeszcze Baku by night, prawda? No to taka tam drobnostka ze Starego Miasta.

PS. Chcemy sie podzielic przezyciami z knajpy gruzinskiej i zdawkowo z manifestacji - udokumentowanymi w formie wideo, ale jeszcze nie jestesmy gotowi... lada dzien bedziemy. Posted by Picasa