wtorek, 3 stycznia 2006

potykamy sie tutaj o nieznane smaki i zapachy od pachnacych cytrynami cytryny*, ktore wciskamy calymi garsciami do herbaty przez mandarynki z listkami kupowane w warzywniaku tuz obok naszego domu do malego sklepiku iranskiego pachnacego jak szuflada przyprawowa z Rataje150/3
____________
*raz z przyzwyczajenia sparzylam cytryne wrzatkiem i... nic sie nie stalo - nie pojawila sie biala maz na skorce ani nie poczulam zapachu chemikaliow tylko zapach cytryny ot tak bez dodatkow cywilizacyjnych Posted by Picasa

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

a jaki kolor... :)

Anonimowy pisze...

a ja dzisiaj kupiłem jogurt pitny bananowy. Niestety w skałdzie jogurtu bananów nie było a smak był. Co Wy na to?

Anonimowy pisze...

i to jest właśnie magia :D ze wszystkich wyrobów najbardziej lubię te czekoladopodobne z nadzieniem wiśniopodobnym i osławiony już "ser w ziołach". a tego - się założę - nie macie ;) ściskam

Anonimowy pisze...

eeehhhh kiedys to byly wyroby czekoladopodobne albo lemoniady o smaku gumy arabskiej :)))