czwartek, 17 stycznia 2008

Przygotowania do opuszczenia

Są takie słowa w języku azerbejdżańskim, które już pozostaną, chociaż nie są ani turkijskie, ani perskie z pochodzenia, lecz niestety rosyjskie. Jednym z nich będzie „bardak”, gdyż nic nie zapowiada, by tę kwestię dało się z życia (a zatem i z języka) wyrugować.

Bardak (ros. бардак) to delikatnie rzecz ujmując wielki nieporządek, ogromny bałagan, total miszmasz, ale oczywiście najbardziej wprost mówiąc: burdel, a moja śp. mama dodałaby: „na kółkach”. (Było to jej ulubione określenie na stan mojego pokoju).


Po raz kolejny przekonałem się, że władze (w demokratycznym czy może półdemokratycznym) kraju odzwierciedlają dosyć udanie jego przekrój społeczny. Widać to w Polsce, no i bardzo dobitnie także tutaj.

W ministerstwie spraw zagranicznych oczekiwałbym pewnego zorganizowania i porządku, bo instytucja ta moim zdaniem powinna być światełkiem nadziei w tunelu ciemnoty i wstecznictwa, gdyż jest na salonach, styka się z innymi kulturami, a wręcz cywilizacjami. Nic podobnego! okazuje się niczym nie odstawać od społecznej przeciętnej.

Te refleksje naszły mnie, kiedy stałem w „kolejce” w celu załatwienia sprawy z wizami. Tak, „porządek”, „czas” trzeba w każdej bodaj kulturze definiować na nowo. A jednak „bardak” nie podlega temu wymogowi...

„Azerbejdżan, Azerbejdżan” - powiedział podsumowując znajomy z uniwersytetu, który też mimo swoistego doświadczenia, odszedł z kwitkiem. Odpowiedziałem z uśmiechem, że hymn w sumie mają ładny. On na to, że spotkamy się w tym samym miejscu o 14.30. Będzie drugie podejście.

Po nim było jeszcze trzecie, kolejnego dnia. Za czwartym razem już odbierałem paszporty. Grunt, że inne rzeczy też są w toku, a wszystko po to by zobaczyć Zatokę Perską z obu wybrzeży.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Popatrz, mój ojciec regularnie mawiał, że w pokoju mam bardak (u niego było to stadium pośrednie, stadium terminalne to właśnie burdel), a ja nigdy się nad pochodzeniem tego słowa nie zastanawiałem. A nadmienię, żem jeden z pierwszych roczników, co się w szkole rosyjskiego nie uczył. I teraz już wiem - istnieją ukryte związki pomiędzy stanem mojego pokoju, a azerskim MSZ :)