wtorek, 8 stycznia 2008

Jeszcze o śniegu


Ta sensacja pojawia się regularnie i z takąż to częstotliwością zaskakuje (kogóżby innego!) bakijskich drogowców. Porównanie z naszymi drogowcami nie na miejscu - nie ta skala.

Po pierwsze, wielu ludzi decyduje się spontanicznie wziąć sobie wolne w taki dzień jak wczoraj. Auto przysypane, myjnie samochodowe nieczynne - nieprestiżowo jechać w samochodem takim stanie do pracy. Poza tym można się zabić lub co najmniej zbić przy upadku. No i jest zimno, potwornie zimno, 2 lub 3 stopnie. MINUS!


Kto jednak musi wsiąść do swojego żyguli, to na wszelki wypadek założy łańcuchy, bo chociaż to nie góry, to powiedzieć o Baku że jest płaskie nie można. Wiadomo - drogi będą białe.


Jedynymi więc beneficjentami tej skomplikowanej sytuacji pogodowej są małoletni, którzy opanowują ulice i parki. Przedłużono im ferie i skrupulatnie to wykorzystują.



A na koniec konkurs. „Po czym poznać, że ten ślad zostawił mężczyzna z Azerbejdżanu (z dużą dozą prawdopodobieństwa?”


PS. Od dzisiaj odwilż. Woda płynie.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

czuby w modzie?:)

Anonimowy pisze...

p.s.peesa: a Wy walczycie czy się poddajcie ?:)

Dodi pisze...

ha, bardzo mi sie podoba zagadka!
w azerbejdzanie buty w szpic a we francji moda 'emo': grzywki na oczy, obcisle jeansy na chudych chlopiecych tylkach, wystajace bokeserki z kaczorem duffy, tenisowki i cwieki. uwaga: tylko dla nastolatkow z ciezka dusza i duza kasa.