niedziela, 7 października 2007

Iran, piąty fragment



Zbliżaliśmy się już do końca naszej ponad dwutygodniowej wycieczki po państwie ajatollahów (niestety), chociaż chcieliśmy po „południowym” Azerbejdżanie od razu udać się do Szirazu, no ale wyszło inaczej. I dobrze. Poznaliśmy tam bardzo fajnych Ślązaków, studentkę filologii rosyjskiej, która pierwszy raz poza szkołą rozmawiała w tym języku oraz kilku naciągaczy i nieprzyjemnych typków, bo Sziraz okazał się miastem ponad miarę turystycznym, co - jak wiadomo - przyciąga taki element.




Jednak nie da się ominąć tego miejsca, gdyż służy ono za bazę noclegową i punkt wypadowy do zlokalizowanych w pobliżu Persopolis, Pasargady i grobów takich postaci jak np. król Dariusz. W samym mieście znajdują się też miejsca pochówku wielkich poetów Persji.



Oprócz tych monumentalnych uniesień Sziraz zaprezentował nam również najdorodniejszych przedstawicieli rodzaju Rattus :( Na plus zapisujemy wszakże kilka klimatycznych knajpek. Udał się też pewnym młodym chłopakom sklepik. Wyraźnie robił furorę - właśnie trwała wyprzedaż chust. Nic innego zresztą tam nie sprzedawali :D

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

No proszę - jakoś tak mnie ta nazwa zaczęła zastanawiać i już wiem! Otóż stąd mamy (przynajmniej etymologicznie) pyszny Shiraz / Syrah...