Iran, piąty fragment
Zbliżaliśmy się już do końca naszej ponad dwutygodniowej wycieczki po państwie ajatollahów (niestety), chociaż chcieliśmy po „południowym” Azerbejdżanie od razu udać się do Szirazu, no ale wyszło inaczej. I dobrze. Poznaliśmy tam bardzo fajnych Ślązaków, studentkę filologii rosyjskiej, która pierwszy raz poza szkołą rozmawiała w tym języku oraz kilku naciągaczy i nieprzyjemnych typków, bo Sziraz okazał się miastem ponad miarę turystycznym, co - jak wiadomo - przyciąga taki element.
Jednak nie da się ominąć tego miejsca, gdyż służy ono za bazę noclegową i punkt wypadowy do zlokalizowanych w pobliżu Persopolis, Pasargady i grobów takich postaci jak np. król Dariusz. W samym mieście znajdują się też miejsca pochówku wielkich poetów Persji.
Oprócz tych monumentalnych uniesień Sziraz zaprezentował nam również najdorodniejszych przedstawicieli rodzaju Rattus :( Na plus zapisujemy wszakże kilka klimatycznych knajpek. Udał się też pewnym młodym chłopakom sklepik. Wyraźnie robił furorę - właśnie trwała wyprzedaż chust. Nic innego zresztą tam nie sprzedawali :D
1 komentarz:
No proszę - jakoś tak mnie ta nazwa zaczęła zastanawiać i już wiem! Otóż stąd mamy (przynajmniej etymologicznie) pyszny Shiraz / Syrah...
Prześlij komentarz