wtorek, 14 listopada 2006

My jak LPR - już bylismy na katafalku, bo otwarcie Centrum Polskiego doprowadzilo nas nieomal na prog drugiej strony, ale tak jak posel Wierzejski - mamy bloga i dementujemy :)

Dzien po Wielkim Dniu znalezlismy sie na weselu Soni i Muslima. Bylo glosno i radosnie, choc zmeczenie dawalo nam w kosc. Sonie poznalismy z trudem (pomogl nam piedestal i ubior), choc byla przez rok nasza studentka i duzo sie na co dzien widywalismy - eh ta kosmetyka! Tance azerbejdzanskie wydaja sie proste na pierwszy rzut oka, ale nie dajcie sie zmylic... Stoly uginaly sie od jedzenia - nie bylo chwili na popuszczenie pasa. Pierwsza znana nam piosenke uslyszelismy w ostatnich dwoch godzinach imprezy - bylo to "Twist Again". Posted by Picasa

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Super ze zyjecie bo juz obawialismy sie ze za otwarcie centrum polskiego zaplaciliscie najwyzsza cene. To ciekawe bo we Wrocku tez bylo weselicho a i tance nie wszytkim latwo przychodzily :-)

Anonimowy pisze...

Brat, Centrum Polskie rewelka!!! Kawal dobrej roboty!!! Jestem dumna ;-)