niedziela, 29 października 2006


Wczoraj nagle zerwal sie taki deszcz, ze u nas (choc jestesmy ulozeni na gorce) woda na calym placu/dziedzincu byla powyzej kostek, no i podmylo sklepik "majfrenda" (z ang. "my friend"). Dzisiaj zostaly juz tylko olbrzymie kaluze swiadczace o minionej katastrofie. Posted by Picasa

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

A u nas plucha, czyli deszcz ze sniegiem i wiatr,brrr
Cieszy,ze jestescie ,piszcie wiecej i czesciej, Baku to jednak egzotyka;)

Anonimowy pisze...

Kochani co u Was taka posucha. Czyżby w Baku nic się nie działo
:-( Napiszcie coś.