środa, 22 marca 2006


Niby mieszkamy na Zakaukaziu, ale bardziej na "za" niz "kaukazie". Do zeszlego weekendu te gory znalismy wylacznie z TV. Jednak krotki pobyt w Zaqatale i pozniej w Szeki zmienil to diametralnie. Mozemy teraz nieco smielej powiedziec, ze bylismy na Kaukazie, choc ciagle pozostal on za widocznym tu slupem elektrycznym. Ale jestesmy pewni, ze przyjdzie takie lato, gdy z Awarami pojdziemy w gore. Posted by Picasa

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

W takie góry to bym pojechal w ogole to bym w gory pojechal