Sam poczatek byl zly... Wiecie jak dziala na nas zle tlumaczenie na zywo - plona uszy za tlumacza na scenie. Trudno, jakos to przebolelismy.
Niestety, duet saksofon (kobieta) i piano (mezczyzna) tez byl zly. no chyba ze ktos lubi kenny'ego g, wtedy moze by mu sie nawet podobalo. grali strasznie slodko i na koniec zrobili sie w ogole cheezy, bo od 2 lat bezimienny utwor postanowili w koncu tutaj zatytulowac "Baku Blues". Zenada, sorry.
Na szczescie zaraz pozniej wystapili Mozdzer z Pieronczykiem i uratowali wieczor :] Zart.
Ale wieczor uratowala wloska, dosc w zasadzie sycylijska grupa "Accabbanna". Bardzo uratowali i dlatego to ich zdjecie wdarlo sie na bloga, mimo jego zawieszenia wakacyjnego. Myslimy, ze jak beda okazje, to sobie czasem pozwolimy na takie nie-bakijskie wdarcia.
czwartek, 22 czerwca 2006
wtorek, 20 czerwca 2006
Na zakonczenie sezonu szkolnego w AZ, wybieramy sie na koncert w ramach na pewno fajnego festiwalu. Szkoda, ze chwilowo stad spadamy, bo ciezko odzalowac Herbiego :( Do zobaczenia w realu juz za bardzo niedlugo. Blog tez ma wakacje i powinien wrocic we wrzesniu, OK?
Umieścili
Luxusy
o
18:11
1 komentarz(e/y)
niedziela, 4 czerwca 2006
sobota, 3 czerwca 2006
W sumie niedaleko od nas, a taka sensacja! Moze konkurowac chyba jedynie z nagrobkami polskich Romow.
Umieścili
Luxusy
o
21:20
1 komentarz(e/y)
Subskrybuj:
Posty (Atom)